Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 30 kwietnia 2025 10:27
Reklama

Sensacyjne odkrycie. Znaleźli broń ostatniego Żołnierza Wyklętego

Ukrywał się w lasach jeszcze długo po wojnie. Komunistycznej bezpiece udało się go dopaść dopiero w 1963 roku. Właśnie odnaleziono pistolet Józefa Franczaka „Lalusia”.

„21 października 1963 roku, w obławie funkcjonariuszy SB (Służba Bezpieczeństwa) i ZOMO (Zmotoryzowane Odwody Milicji Obywatelskiej) we wsi Majdan Kozic Górnych na Lubelszczyźnie zginął Józef Franczak „Laluś”, ostatni żołnierz niepodległej II Rzeczypospolitej. Jego siostry dopiero 20 lat później mogły złożyć ciało (pozbawione przez komunistów głowy) w rodzinnym grobowcu” – tak „Lalusia” wspomina Instytut Pamięci Narodowej,

Nie dał się złapać

Józef Franczak „Laluś” urodził się w 1918 roku w małej podlubelskiej wiosce Majdan Kozic Górnych. Zgłosił się do Szkoły Podoficerskiej Żandarmerii w Grudziądzu, a następnie służył w Równem na Wołyniu. We wrześniu 1939 r. walczył z Sowietami. Udało mu się zbiec z niewoli i powrócić w rodzinne strony.

Podczas wojny był żołnierzem ZWZ i AK, a po wkroczeniu Armii Czerwonej znalazł się w szeregach organizowanego przez komunistów „ludowego” WP. Ale od razu zdezerterował.

Obława goniła obławę

„Rozpoznany, powrócił w rodzinne strony, ale tutaj już w czerwcu 1946 roku wpadł w obławę grupy operacyjnej wojewódzkiego UB w Lublinie. Podczas transportu uciekł wraz z dziewięcioma innymi aresztantami, zabijając m.in. trzech funkcjonariuszy bezpieki. Na krótko dołączył do jednego z pododdziałów zgrupowania mjr. Hieronima Dekutowskiego „Zapory”. Na początku 1947 roku zgłosił się do oddziału kpt. Zdzisława Brońskiego „Uskoka”. 

Po akcji ujawnieniowej z wiosny 1947 roku został dowódcą jednego z pododdziałów. Wraz ze swoimi partyzantami (było ich zazwyczaj od czterech do sześciu) patrolował podległy mu teren na pograniczu powiatów lubelskiego i krasnostawskiego; zbierali informacje dotyczące aresztowań i operacji przeprowadzanych przez aparat represji, a także na temat osób współpracujących z UB oraz najbardziej gorliwych funkcjonariuszy UB i MO” – opisuje IPN.

Obław na wyklętego było mnóstwo. Ale żadna się nie udała. „Laluś” został ostatnim partyzantem, którego ścigali komuniści. Na nic było zakładanie podsłuchów, wysyłanie szpiegów i tworzenie punktów obserwacyjnych. Zawsze Franczakowi udało się uciec. Tak było do 1963 roku. Wówczas został wydany. Zrobił to Stanisław Mazur, na którego SB miało haki. Tak został zmuszony do współpracy.

Przynieście mi głowę Franczaka

Akcja nie poszła szybko. Mazurowi udało się zbliżyć do „Lalusia”, ale jeszcze trzy miesiące zajęło SB organizowanie obławy. W końcu 20 października 1963 roku agent wyposażony w aparaturę podsłuchową spotkał się z Józefem Franczakiem. 

„W okolicy oczekiwała grupa likwidacyjna złożona z dziesięciu oficerów operacyjnych SB i 60 funkcjonariuszy ZOMO. Akcja zakończyła się fiaskiem z powodu awarii środków łączności posiadanych przez agenta, trudnych warunków terenowych oraz wyznaczenia spotkania na wieczór” – relacjonują historycy.

Dzień później ponowiono obławę. Tym razem okolicach wsi Majdan Kozic Górnych namierzono wyklętego. Zorientował się, że to zasadzka i próbował, udając cywila, uciec. Przebiegł ok. 300 metrów, ale trafiła go kula przeciwników.

„W prosektorium Zakładu Medycyny Sądowej w Lublinie przeprowadzono sekcję zwłok i pozbawiono je głowy, a następnie złożono w bezimiennym grobie na cmentarzu komunalnym przy ul. Unickiej w Lublinie” – informuje IPN. 

Dopiero w 2015 roku odnaleziono czaszkę żołnierza. Znajdowała się w zbiorach Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. „Laluś” został pochowany w rodzinnym grobie.

Ukryty pistolet

Teraz historia Franczaka ma ciąg dalszy. Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych informuje, że po latach znaleziono broń Franczaka. Pistolet był ukryty w domu we wsi Wygnanowice na Lubelszczyźnie. Znalazł ją syn „Lalusia” Marek Franczak w towarzystwie Jacka Pawłowicza, wicedyrektora muzeum i historyka dr. hab. Piotra Niwińskiego.

Broń trafi do muzeum.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

zachmurzenie duże

Temperatura: 16°C Miasto: Szczecin

Ciśnienie: 1023 hPa
Wiatr: 11 km/h

Ostatnie komentarze
T Autor komentarza: Tomasz SawickiTreść komentarza: Panie "Znawco tematu", program realizowany jest w księgarni Pana Cezarego. To nie jest bluebox, a właściwie w obecnych realiach stosowany greenbox. Efekt bokeh, który polega na estetycznym rozmyciu tła w celu podkreślenia obiektu i dodania zdjęciu głębi uzyskujemy dzięki zastosowaniu obiektywu filmowego 45 mm. Zapewniam, że program realizowany jest w księgarni Neptun Pana Cezarego Koncewicza - pomijając mały szczegół, czy ma to jakiekolwiek znaczenie dla przekazu??? Pozdrawiam Tomasz Sawicki ZTVData dodania komentarza: 25.04.2025, 23:26Źródło komentarza: „Z górnej półki” – geopolityka i kryminał w jednym odcinku T Autor komentarza: Znawca tematuTreść komentarza: Przecież to na blueboxie robicie a nie w księgarni. he, heData dodania komentarza: 25.04.2025, 22:32Źródło komentarza: „Z górnej półki” – geopolityka i kryminał w jednym odcinku T Autor komentarza: JacekTreść komentarza: Brawo, brawo. Konkretna, inteligenta, czarująca Pani dyrektor. Świnoujście wreszcie nie będzie się wstydzić poziomu Ośrodka Barbarki.Data dodania komentarza: 25.04.2025, 22:30Źródło komentarza: Uroczyste otwarcie obiektu "Barbarka Vita" w Świnoujściu T Autor komentarza: ObserwatorTreść komentarza: Roman Kucierki zamienił się na stanowiska pracy z byłym zastępcą prezydenta? Ale numer !!!Data dodania komentarza: 25.04.2025, 22:24Źródło komentarza: Uroczyste otwarcie obiektu "Barbarka Vita" w ŚwinoujściuAutor komentarza: Rekinek 😂😂😂Treść komentarza: 😂😂😂Data dodania komentarza: 9.04.2025, 20:44Źródło komentarza: Kolorowy start parady – przedszkola i szkoły wylosowały swoje motywy!Autor komentarza: Pawel JaskulaTreść komentarza: a co z Panem Leszkiem ?? martwimy sie... gdzie jest Nasz ulubiony redaktor....Data dodania komentarza: 8.04.2025, 21:59Źródło komentarza: Rozmowy na czasie – 7.04.2025
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama