Dokument przygotował Narodowy Instytutu Zdrowia Publicznego PZH-PIB. To zbiór najważniejszych informacji o zdrowiu Polaków. Analiza publikowana co roku od 1977 roku tym razem jest trochę inna. Autorzy raportu pochylają się nad subiektywną oceną stanu zdrowia. A z nim wcale nie jest dobrze.
Raport wskazuje, że zatrzymało się tempo wzrostu oczekiwanej długości życia. „To wyraźny sygnał ostrzegawczy” – ocenia PZH-PIB.
I dodaje, że my sami też słabo oceniamy swój stan zdrowia.
Zamiast trwałej poprawy stanu zdrowia, mamy stagnację i oznaki regresu
Spadek tempa wydłużania się życia naukowcy zauważyli całkiem niedawno i połączyli to z globalną pandemią COVID-19. Jednak prof. Bogdan Wojtyniak z NIZP PZH – PIB uczula:
– To nie pandemia spowodowała kryzys, zwróciła jedynie uwagę na problem, który występował już wcześniej. Zamiast trwałej poprawy stanu zdrowia, mamy stagnację i oznaki regresu. Oczekiwana długość życia między rokiem 2014 a 2019 wzrosła jedynie o 0,2 roku u kobiet i 0,3 roku u mężczyzn, co jest wyraźnym pogorszeniem trendu z lat wcześniejszych. W latach 2020-2022 długość życia bardzo spadła w wyniku pandemii, a wzrost w 2023 roku jest trudny do interpretacji i wymaga kolejnych obserwacji.
Zgodnie z raportem przeciętna oczekiwana długość życia mężczyzn wynosiła 74,7 lat, a kobiet była o 7,37 lat dłuższa i wynosiła 82,02 lat. Pozytywne jest to, że są to liczby wyższe niż przed pandemią COVID-19.
Nie jest żadną tajemnicą, że prowadzimy się coraz gorzej. Rośnie spożycie żywności przetworzonej, alkoholu i tytoniu, a to stymuluje powstawanie otyłości i chorób przewlekłych. Utrwalone są także negatywne style życia z niską aktywnością fizyczną – zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży. Naukowcy mówią też o pogarszającym się stanie zdrowia psychicznego.
A to nie koniec tej listy, bo negatywnych zjawisk jest dużo więcej.
Coraz więcej osób deklaruje objawy umiarkowanej lub ciężkiej depresji
To także wpływa na to, jak sami oceniamy swoje zdrowie. Zgodnie z raportem bardzo dobrze i dobrze swój stan ocenia 66 proc. kobiet. To spadek z poziomu 69 proc. w 2018 roku. Źle lub bardzo źle czuje się 10,6 proc. przy 6,9 proc. kilka lat temu.
Co do mężczyzn to też widać zmiany. Z 75,2 proc. do 69,6 proc. maleje liczba osób czujących się dobrze, a rośnie liczba tych oceniających swoją sytuację źle (z 5,4 proc. do 10,0 proc.).
„46,5 proc. kobiet i 39,8 proc. mężczyzn deklaruje długotrwałe obciążenie problemami zdrowotnymi. To wzrost o około 50 proc. w porównaniu do 2018 roku” – analizują eksperci.
„19,9 proc. kobiet i 16,2 proc. mężczyzn deklaruje objawy umiarkowanej lub ciężkiej depresji. 20,7 proc. kobiet i 17,8 proc. mężczyzn – objawy lęku uogólnionego” – czytamy.
Napisz komentarz
Komentarze