Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 29 października 2025 11:14
Reklama

Ograniczą zarobki lekarzy? Recepta na system ochrony zdrowia

Rosnące wynagrodzenia lekarzy. To jeden z problemów, z jakimi zmaga się publiczna ochrona zdrowia. A zmaga się, bo coraz bardziej obciążają budżety szpitali.

Czy jednak wprowadzenie limitów płacowych rozwiąże problemy systemu? Rozmówcy Medonetem nie mają wątpliwości, że sytuacja wymaga pilnych reform. 

Albo etat, albo kontrakt

Lekarze zatrudnieni w publicznej ochronie zdrowia pracują albo na etatowych umowach o pracę, albo na kontraktach. Wynagrodzenia na etatach są regulowane ustawowo. Od lipca pensja lekarza specjalisty wynosi około 12 tys. zł brutto. 

Największe kontrowersje – podkreśla Medonet – budzą jednak kontrakty. Ich wysokość zależy od indywidualnych negocjacji. W skrajnych przypadkach lekarze zarabiają nawet 300 tys. zł miesięcznie. Wzbudza to niemałe emocje zarówno w środowisku medycznym, jak i opinii publicznej.

Ministerstwo Zdrowia chce limitów wynagrodzeń

Adrian Zandberg, polityk lewicy, na portalu X.com krytycznie ocenił sytuację, w której szpitale ograniczają przyjęcia pacjentów z powodu wysokich kosztów wynagrodzeń. Jego zdaniem logika rynkowa doprowadziła do absurdu: leczenie pacjentów jest postrzegane jako działanie na szkodę placówki. 

W odpowiedzi na te problemy Ministerstwo Zdrowia zapowiada wprowadzenie limitów wynagrodzeń, tzw. kominów płacowych, oraz zamrożenie ustawy podwyżkowej. Jakub Kosikowski, rzecznik Naczelnej Izby Lekarskiej w swoim komentarzu zauważył, że zamrożenie pensji nie rozwiąże problemów systemu, a jedynie odwróci uwagę od jego niedoskonałości.

Płacą wysokie pensje, żeby utrzymać lekarzy

Mariusz Trojanowski, dyrektor szpitala w Aleksandrowie Kujawskim, brak jasnych zasad wynagradzania w publicznej ochronie zdrowia uważa za główną przyczynę chaosu. Jego zdaniem, w przeciwieństwie do innych sektorów publicznych, takich jak wojsko czy sądownictwo, ochrona zdrowia nie ma jednolitego systemu płac. 

– Jeśli państwo stać na milion złotych za godzinę pracy lekarza, niech płaci. Ale czy naprawdę nas na to stać? – pyta retorycznie Mariusz Trojanowski w rozmowie z serwisem.

I zwraca uwagę na pułapki obecnego systemu wynagrodzeń, kiedy szpitale są zmuszone do płacenia wysokich pensji, żeby zatrzymać lekarzy. W przeciwnym razie medycy odchodzą do prywatnych placówek, gdzie mogą zarobić jeszcze więcej. 

Sytuacje, w których lekarze wykorzystują braki kadrowe, aby dyktować warunki pracy, są poważnym problemem. Mariusz Trojanowski przywołuje przykład ze Słowacji, gdzie lekarz, który odmówił pracy z powodu niskiego wynagrodzenia, stracił prawo wykonywania zawodu. 

– System powinien być tak zorganizowany, aby nowo wykształceni lekarze robili to, czego oczekuje od nich państwo i społeczeństwo – podsumowuje.

W przeciwnym razie cierpią pacjenci. Albo z powodu braku pieniędzy na ich leczenie, albo z powodu braku personelu medycznego.

Potrzebny jest jednolity system płac

Szef szpitala w Aleksandrowie Kujawskim uważa, że rozwiązanie leży w ujednoliceniu systemu wynagrodzeń w całej publicznej ochronie zdrowia. 

– Gdyby było to uregulowane, lekarz nie miałby gdzie pójść po więcej, bo wszędzie obowiązywałyby te same zasady – tłumaczy. 

Wskazuje również na dysproporcje między pensjami lekarzy a wynagrodzeniami dyrektorów szpitali, które są zamrożone od 2017 r.

– Dyrektorzy odpowiadają za pacjentów, personel, finanse i konsekwencje prawne, a mimo to ich pensje są znacznie niższe niż pensje lekarzy – podkreśla.

I nie szczędzi krytyki placówkom medycznym, które chwalą się zyskami finansowymi. Jego zdaniem szpital powinien być miejscem leczenia, a nie zarabiania pieniędzy. 

– Jeśli dyrektor ma zysk, to znaczy, że za te pieniądze nie wyleczył pacjenta. To skandal – mówi rozmówca Medonetu.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 12°C Miasto: Szczecin

Ciśnienie: 1007 hPa
Wiatr: 14 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama