Do redakcji Medonetu napisał czytelnik, który w liście zdał relację ze swojego pobytu w sanatorium w województwie zachodniopomorskim na przełomie października i listopada 2024 roku. Był świadkiem codziennego picia alkoholu przez innych kuracjuszy, co – jak to określił – negatywnie wpływało na atmosferę w ośrodku.
Widzieliśmy te szklane oczy u kobiet
Jak napisał w swoim liście, każdego ranka znajdował w koszu na śmieci puste butelki po alkoholu, a niektórzy kuracjusze regularnie opuszczali zabiegi i posiłki z powodu nadużywania trunków.
„W pokoju zakładaliśmy się, która z pań nie zejdzie na śniadanie i nie pojawi się na zabiegach. Już po tygodniu wiedzieliśmy, kto tak baluje, ale z racji, że nas to nie dotyczyło, to zbywaliśmy to. Czasem milczeniem, a czasem śmiechem, zwłaszcza gdy widzieliśmy te szklane oczy u kobiet. Okej, sam abstynentem nie jestem, koledzy z pokoju też nie, ale przyjechaliśmy jednak na kurację...” – czytamy w liście.
Prof. Łukasz Balwicki, Krajowy Konsultant w Dziedzinie Zdrowia Publicznego, podkreśla, że Polska zmaga się z poważnym problemem nadmiernego picia alkoholu.
W swoim najnowszym raporcie GUS podał , że w 2024 roku statystyczny Polak wypił średnio 8,8 litra czystego alkoholu. To mniej niż w poprzednich latach, za to coraz częściej sięgamy po mocniejsze trunki.
Dlatego państwo – powiedział profesor w rozmowie z Medonetem – powinno podejmować działania ograniczające szkody zdrowotne wynikające z nadmiernego spożycia alkoholu. Podobnie jak w przypadku tytoniu, narkotyków czy niezdrowej żywności.
Tak ograniczą dostęp do alkoholu
I państwo najwyraźniej nie chce bezradnie przyglądać się tej sytuacji. Ministerstwo Zdrowia – podaje Medonet – przygotowuje zmiany w przepisach, które ograniczą dostępność alkoholu w Polsce.
Jednym z założeń nowelizacji ustawy jest całkowity zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach paliw oraz w placówkach leczniczych, w tym w sanatoriach. Nowe regulacje mają być wprowadzane stopniowo, a pierwsze z nich mają wejść w życie już 1 stycznia 2026 roku.
Jolanta Sobierańska-Grenda, ministra zdrowia, podkreśla, że zmiany dotyczące uzdrowisk są częścią szerszego projektu, który ma na celu ograniczenie fizycznej dostępności alkoholu w miejscach związanych ze zdrowiem. Z informacji Medonetu wynika, że ta decyzja może być odpowiedzią na problem nadmiernego picia alkoholu, który w polskich sanatoriach nie jest rzadkością.
Picie alkoholu w sanatoriach to tradycja
Te zmiany budzą różne reakcje. Z jednej strony wskazuje się na konieczność ograniczenia dostępu do alkoholu w miejscach, które powinny sprzyjać zdrowieniu i regeneracji.
Z drugiej strony pojawiają się obawy, że wprowadzenie nowych przepisów może wpłynąć na popularność sanatoriów wśród kuracjuszy, dla których picie alkoholu jest elementem ich pobytu.










Napisz komentarz
Komentarze