Wolsztyn. Kierowca karetki, w której wiózł pacjenta, miał 0,84 promila alkoholu w organizmie.
Namysłów. Prawie 2 promile alkoholu „wydmuchał” kierowca, który uderzył autem w bariery, a potem zaczął uciekać z miejsca wypadku.
Zielona Góra. Pijany 29-latek wjechał na rondo na wprost i przeciął pas zieleni.
To kilka przypadków z kilku ostatnich dni. Właśnie za tego typu zachowania sądy często nakładają na kierowców zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Co na to Kodeks karny?
„Sąd może orzec zakaz prowadzenia pojazdów określonego rodzaju w razie skazania osoby uczestniczącej w ruchu za przestępstwo przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji, w szczególności jeżeli z okoliczności popełnionego przestępstwa wynika, że prowadzenie pojazdu przez tę osobę zagraża bezpieczeństwu w komunikacji” – czytamy w Kodeksie karnym.
I w kolejnym paragrafie: „Sąd orzeka, na okres nie krótszy niż 3 lata, zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów albo pojazdów określonego rodzaju, jeżeli sprawca w czasie popełnienia przestępstwa wymienionego w § 1 był w stanie nietrzeźwości, pod wpływem środka odurzającego lub zbiegł z miejsca zdarzenia (…)”.
Mamy jednak w Polsce problem z takimi zakazami
Przepisy do zmiany
W Polsce aż 70 tys. osób ma zakaz prowadzenia pojazdów. Problem w tym, że gdy ktoś otrzymuje taki wyrok na np. 2 lata, a w tym czasie popełnia kolejne drogowe przestępstwo i zapada kolejny wyrok na np. kolejne 4 lata, to kary się nie sumują. Obowiązuje ten najdłuższy.
Tak samo jest, gdy kierowca idzie do aresztu. Zakaz go wówczas obowiązuje (choć przecież nie prowadzi wtedy samochodu), a gdy wychodzi na wolność, a zakaz wygasł, może siadać za kółko.
I to właśnie zamierza zmienić Ministerstwo Sprawiedliwości. Chodzi o zapisy kodeksów karnego i wykroczeń.
„W przypadku zakazów prowadzenia pojazdów tego samego rodzaju orzeczonych wobec tego samego sprawcy za przestępstwo lub wykroczenie (które nie zostały lub nie mogą być połączone), ich okres nie będzie biegł równolegle, lecz będą wykonywane jeden po drugim. To oznacza, że jeśli pierwszy zakaz prowadzenia auta uprawomocni się na rok, drugi na dwa, a trzeci np. na pięć lat, to zakaz będzie obowiązywał przez osiem lat” – czytamy.
Opinie prawników
Prawnik prof. Ryszard Stefański ocenia, że to potrzebne zmiany. Jednak dr Grzegorz Bogdan z Uniwersytetu Jagiellońskiego ma pewne wątpliwości.
– Pytanie, czy nie doprowadzimy do podobnej sytuacji, w której wykonywane jeden po drugim zakazy będą bardzo długie. Z drugiej strony, jeśli ktoś dopuszcza się nawet drobnych występków komunikacyjnych, lecz robi to często, to być może takie właśnie konsekwencje powinny go spotykać – zastanawia się.








Napisz komentarz
Komentarze