„W związku ze spektaklem pt. „Wszyscy jesteśmy Belén”, który ma zostać wystawiony na deskach Teatru im. Stefana Jaracza w Olsztynie, wielu katolików naszej archidiecezji zwróciło się do nas z wyrazami sprzeciwu i niepokoju” – pisze w oświadczeniu ks. Marcin Sawicki, rzecznik prasowy Archidiecezji Warmińskiej.
Dodaje, że nie chodzi o samą sztukę, ale o reklamujący ją plakat. W opinii wiernych ta grafika jest poważnym naruszeniem czci Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej.
Ksiądz Sawicki pisze także, że wykorzystana grafika została odebrana „jako działanie obrazoburcze”.
Nie jest to wyłącznie głos wiernych, bo do tego stanowiska i sprzeciwu Archidiecezja Warmińska „zdecydowanie” się przyłącza.
„Wszystkie jesteśmy Belén”
Spektakl jest sceniczną adaptacją książki Any Eleny Correi „Wszystkie jesteśmy Belén”. Jest to opowieść o kobiecie, której ciało stało się dowodem w sprawie, i o systemie, który zapomniał, czym jest empatia.
„Wszystkie jesteśmy Belén” to argentyńska książka reporterska opisująca sprawę młodej kobiety skazanej za poronienie. W Olsztynie na scenę przenosi tę historię doceniana reżyserka Katarzyna Minkowska. Zgodnie z zapowiedziami ma to być „teatralna wiwisekcja”, która wydarzenia rozkłada na czynniki, ale nic nie jest jednoznaczne. Spektakl ma być podążaniem tropem decyzji, nastrojów politycznych, rodzinnego dramatu.
Plakat z Matką Bożą
To, co tak uraziło Kościół, to plakat. Faktycznie widać na nim zarys figury z obrazu częstochowskiego, ale jest przekształcony. Matka Boża zamiast twarzy ma smutną, białą maskę, a mały Jezus w miejscu głowy ma dziurę przypominającą ślad po kuli.
Apel kurii
Kuria nie tylko protestuje, ale także apeluje do ludzi kultury o uszanowanie wrażliwości religijnej mieszkańców.
„Z pełnym szacunkiem dla wolności artystycznej przypominamy, że wolność ta nie zwalnia z odpowiedzialności za treści, które nie mogą uderzać w to, co dla wielu osób jest najświętsze.
Jednocześnie prosimy wiernych o modlitwę o pokój społeczny, wzajemne zrozumienie oraz poszanowanie wartości chrześcijańskich istotnych dla naszej wspólnoty” – pisze ks. Sawicki.
Dyrektor odpowiada: nieporozumienie
Dyrektor Teatru Jaracza Paweł Dobrowolski zapewnia, że nie było intencją twórców naruszenie uczuć religijnych.
– W mojej ocenie doszło do nieporozumienia – cytuje Dobrowolskiego RMF FM.
Tłumaczy, że plakat ma wiele nawiązań. Po pierwsze Słowo „Belén” w języku hiszpańskim oznacza Betlejem. To także imię głównej bohaterki spektaklu.
– Sztuka powstała na kanwie prawdziwych wydarzeń z Argentyny i opowiada historię młodej kobiety skazanej na więzienie po poronieniu. Imię Belén, pod którym stała się znana na całym świecie, nie jest jej prawdziwym imieniem – ma charakter symboliczny, a jej przeżycia stały się impulsem do międzynarodowej dyskusji o prawach kobiet – zaznacza dyrektor.








Napisz komentarz
Komentarze