Właściciel gospodarstwa i hodowca w jednym Tomasz Golus, o hodowanych tu karpiach wie wszystko, jest to dla niego nie tylko miejsce pracy ale i pasja dająca wiele satysfakcji, o której potrafi mówić godzinami…
We wtorek, 21 grudnia br. ponownie odwiedziliśmy sympatycznego hodowcę karpi, niestety pan Tomasz Golus nie miał w tym dniu powodów do zadowolenia i pochwalenia się efektami jego wieloletniej hodowlanej pracy. W tym dniu skrzynki transportowe w gospodarstwie rybackim zapełniały się dorodnymi karpiami, które zamiast trafić do odbiorców hurtowych i indywidualnych trafiły załadowane na samochód prosto do punktu utylizacji. Przed przyjazdem naszej ekipy telewizyjnej, Gospodarstwo Rybackie „Wisławie” odwiedzili policjanci, przedstawiciele służb weterynaryjnych i sanepidu. O tym co wydarzyło się tu kilkanaście godzin wcześniej mówi załamany całą zastaną sytuacją właściciel gospodarstwa. Liczymy wraz z panem Tomaszem, że dzięki szybko podjętym działaniom stosownych służb niebawem dowiemy się o przyczynie zatrucia blisko 4 ton królewskiego karpia.
Napisz komentarz
Komentarze