Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 18 grudnia 2025 22:50
Reklama
Reklama

Dają przykład całej Polsce: nauczyli internautów dzielić się z innymi [REPORTAŻ]

Czasami wielkie przedsięwzięcia rodzą się z przypadków. Doskonałym tego przykładem jest inicjatywa „Oddam obiad”. Na początku były dwie porcje makaronu. Żeby nie marnować nadmiaru jedzenia, pewne małżeństwo założyło na Facebooku grupę. Ich oczekiwania przerosły najśmielsze wyobrażenie.
Dają przykład całej Polsce: nauczyli internautów dzielić się z innymi [REPORTAŻ]

Autor: Archiwum prywatne grupy "Oddam Obiad"

Był początek 2018 roku, luty.

– Mój mąż Radek gotował obiad. Okazało się, że zostało nam kilka porcji makaronu. Nie wiedzieliśmy jednak, co możemy z nim zrobić, żeby nie trafił do kosza na śmieci. Wpadliśmy na pomysł, żeby stworzyć wirtualne miejsce, gdzie mieszkańcy naszego miasta mogliby przekazywać nadwyżki jedzenia – opowiada Marta Apanowicz.

Tak powstała inicjatywa, która od 4 lat zrzesza internautów chętnych do niesienia pomocy. Obecnie jest ich niemal 8,5 tysiąca.

Szybko okazało się, że takie miejsce w sieci jest Elblągowi bardzo potrzebne. Do grupy dołączali kolejni obserwujący, którzy coraz śmielej włączali się do akcji. Martę i Radosława Apanowiczów zaczęły zasypywać wiadomości o kolejnych potrawach, które mogłyby trafić do potrzebujących. Mijały miesiące, a potrzeby były coraz większe. Z czasem małżeństwo zaczęło współpracować z innymi osobami, które pomagały docierać z jedzeniem tam, gdzie lodówki były puste...

„Nasza” rodzina

Czas pokazał jednak, że samo przekazywanie posiłków to za mało. Za zamkniętymi drzwiami niektórych mieszkań rozgrywały się ogromne tragedie. Nierzadko – oprócz jedzenia – brakowało również podstawowych środków codziennego użytku, takich jak chemia gospodarcza, produkty do higieny osobistej czy nawet meble i sprzęty AGD. Mieszkańcy, do których docierali członkowie grupy, nie prosili o pomoc, jednak elbląskie anioły nie potrafiły przejść obojętnie wobec ich sytuacji życiowej, w jakiej się znaleźli.

– Pierwszą dużą zbiórkę zorganizowaliśmy dla wielodzietnej rodziny z jednej z podmiejskich wsi. Zawieźliśmy dwoma zapakowanymi po brzegi samochodami wszystko, co było im potrzebne: jedzenie, ubrania dla całej rodziny, zabawki, a nawet materiały budowlane potrzebne do remontu ich niewielkiego domu. W niedługim czasie na miejscu pojawiły się również inne osoby, które pomogły w naprawie przeciekającego dachu. „Nasza” rodzina stanęła na nogi dzięki tej zbiórce i dziś sama chętnie angażuje się w pomoc innym – opowiada Ania Michalska, członkini grupy, a prywatnie ciocia jej założycieli.

http://www.facebook.com/oddamobiadelblag/photos/g.156565765148407/1948847391949134

Takich zbiórek było więcej – pomagali elektrycy, budowlańcy, przypadkowi ludzie. „Oddam obiad” współpracuje też z miejscowymi fundacjami i stowarzyszeniami, harcerzami a nawet z elbląskim oddziałem Polskiego Czerwonego Krzyża. W miejscowych sklepach przygotowane są też specjalne pojemniki, w których można zostawić produkty spożywcze dla podopiecznych grupy. Pracy jest bardzo dużo, a potrzeby się nie kończą. Członkowie grupy działają całkowicie charytatywnie, a ich samochody tankują internauci, którzy dokonują wpłat na konto utworzonej w tym celu zbiórki. Elblążanie pomagają na wszelkie sposoby – przekazuj lodówki, meble, pomagają starszym osobom w opłacaniu rachunków i codziennych czynnościach. Nierzadko potrzebna jest również pomoc w załatwieniu urzędowych spraw.

– Pod stałą opieką mamy obecnie około 7 osób, którym kilka razy w tygodniu, regularnie dowozimy ciepłe posiłki, lekarstwa... Głównie są to osoby starsze, schorowane, niepełnosprawne. Pozostałe zbiórki wykonujemy wtedy, kiedy dostaniemy informację, że jest taka potrzeba. Pomagamy też, kiedy wystrzeli korek lub przepali się żarówka, a nikt inny nie może tego naprawić – opowiada Radosław Apanowicz. – Obiady odebrane od elblążan przekazujemy w zależności od potrzeb. Pozostałe porcje pakujemy i zostawiamy w jadłodzielniach, czyli specjalnych lodówkach, z których potrzebujące osoby mogą je później zabrać – dodaje.

Anielski gest

Choć wolontariusze działają każdego dnia, od rana do wieczora, poświęcając swój wolny czas, jednogłośnie twierdzą, że nigdy nie brakuje im sił. Jak mówią – energii dodaje im lawina dobra, która płynie ze wszystkich stron. Są też takie momenty, które zapadają w pamięci na zawsze, nadając szczególny sens wszystkim działaniom.  

– Najbardziej wzruszającym momentem w historii naszej działalności było ubiegłoroczne Boże Narodzenie. O pomoc poprosiła nas pewna rodzina, która na co dzień radziła sobie świetnie, ale zdrowie pokrzyżowało jej plany. Mama dwójki chłopców zachorowała na covid, przez co nie mogła pracować i zarabiać pieniędzy, trafiła do szpitala. Ojciec również musiał zrezygnować z pracy, żeby zająć się dziećmi. Ci państwo poprosili nas o jednorazowe wsparcie przed świętami. Nie zapomnę nigdy listu do mikołaja, który napisali chłopcy z tej rodziny. Nie prosili o zabawki czy nowoczesne gadżety. Oni życzyli sobie tylko, aby nie zabrakło zdrowia i radości dla nich i ich rodziców – wspomina Beata, która do grupy dołączyła kilka miesięcy po jej utworzeniu. – Takich historii jest więcej, ale nie sposób opisać ich w kilku słowach – mówią zgodnie członkowie grupy.

W działania wolontariuszy wpisują się również inne przedsięwzięcia, takie jak „Anielski gest”, który skupia się na tworzeniu paczek świątecznych z uwzględnieniem konkretnych potrzeb zgłoszonych wcześniej do akcji osób.

„Smażenie naleśników”, w które jednego dnia włączają się wszyscy chętni elblążanie, żeby potem członkowie grupy mogli odebrać je i przekazać bezdomnym.

„Zawieszony obiad”, czyli pozostawianie przez klientów restauracji opłaconych obiadów, które można odebrać i przekazać w razie potrzeby, czy pomoc w przeprowadzkach.

W odpowiedzi na ostatnie dramatyczne wydarzenia wojenne Marta założyła na Facebooku równoległą grupę: „Elbląg dla Ukrainy”. Niemal 4 tysiące internautów wymieniają się na niej informacjami o domach, które mogą przyjąć uchodźców, oraz wszelkich formach pomocy uchodźcom.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

pochmurnie

Temperatura: 4°C Miasto: Szczecin

Ciśnienie: 1019 hPa
Wiatr: 6 km/h

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: mieszkaniecTreść komentarza: Brawo Fundacja, robicie wiele dobrego dla tego miasta. Nie dajcie sięData dodania komentarza: 11.12.2025, 19:05Źródło komentarza: Nowy magazyn żywności Fundacji Speak Up oficjalnie otwartyAutor komentarza: IrenaTreść komentarza: To ma sens,popieram. ale jezeli chodzi o groszowki to 1,2,5 groszy powinno ulec likwidacji natychmiast a te kretynskie ceny z koncowka,0,99 groszy wreszcie zniklyby ze sklepow, zaokraglajac do 1 zl.Data dodania komentarza: 9.12.2025, 16:47Źródło komentarza: Złotówka z nowym oznaczeniem? Znany ekonomista jest na takAutor komentarza: bolekTreść komentarza: A w szkole nie nauczyli, że nieznajomość prawa szkodzi? I że trzeba prawa przestrzegać i je stosować, widocznie też nie. Stąd chyba te obawy?Data dodania komentarza: 26.11.2025, 11:10Źródło komentarza: Rozmowy na czasieAutor komentarza: JanTreść komentarza: Na razie to Pan radny pomimo 20 lat w radzie wykazał się całkowitą niewiedzą i niekompetencją.Data dodania komentarza: 25.11.2025, 17:18Źródło komentarza: Rozmowy na czasieAutor komentarza: EmerytTreść komentarza: Zakup nowych karetek, zakup nowego RTG, nowych aparatów do USG, do gastroskopii i kolonoskopii, remont oddziałów, zainstalowanie większego zbiornika na tlen medyczny, przejęcie stacji dializ i wiele innych a stała poniżej 4 mln. Nowa władza inwestycje zero, likwidacja łóżek, strata powyżej 8 mln. Widać gołym okiem kto jak sobie radził w szpitalu, ale prawda w oczy kole.Data dodania komentarza: 25.11.2025, 17:15Źródło komentarza: Rozmowy na czasieAutor komentarza: lolekTreść komentarza: Trzeba uważać na Panią radną, zaraz mogą pojawić się pozwy!Data dodania komentarza: 25.11.2025, 16:12Źródło komentarza: Rozmowy na czasie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama