Rozmowy na czasie

Wypowiedz pana Niewiarowskiego ze kazdy moze kandydowac skad chce jest zenujaca i swiadczy ze nie zna sie na tym o czym mowi. Wybory do rady w swinoujsciu nie sa z okregow jednomandatowych wiec trzeba startowac z jakiejs listy. Obaj panowie wystartowali z komitetu SLD, dostali sie a po wykorzystaniu tej sytuacji ich porzucili. Powinni sie wstydzic.

Zapewne tak najgorzej radnym jednak nie jest, bo inaczej ci co już są to nie bardzo chcą się rozstawać po czterech latach i planują kolejne 5 lat by posiedzieć sobie na W.Polskiego. Wielu też zamierza kandydować w najbliższych wyborach, licząc, że się załapią do gminnej elity wybrańców, choćby po to by sobie co miesiąc dopisać do domowego budżetu te 2 tysiące złotych.

Radny Janta-Lipiński powinien wiedzieć a jak nie, to powinien zapytać prawnika czy może do takiej spółki wejść. Dura lex, sed lex -Twarde prawo, ale prawo, to rzymska zasada prawnicza wyrażająca absolutną nadrzędność norm prawa, zgodnie z którą należy bezwzględnie stosować się do przepisów ustawy niezależnie od ich uciążliwości oraz konsekwencji dla zobowiązanego. Myślę, że wojewoda nie przychyli się do innych wniosków i tłumaczeń jak, pozbycia radnego mandatu.

Dobre, dobre Panie Marku, radny bezradny, no może nie wszyscy:)

Popieram uwagi p. radnego Marchelskiego, że to wojewoda powinien wystąpić z wnioskiem o odebranie mandatu radnemu z powodu naruszenia takich to a takich przepisów, a nie rada miejska ma decydować kto będzie a kto nie radnym.