
Zimowy sezon turystyczny w wielu miejscowościach należy do straconych pod względem ekonomicznym. Rząd obiecał wsparcie finansowe dla gmin położonych na terenach górskich. Okazuje się, że doradcy premiera zapomnieli o tym, że turyści w okresie zimy chętnie przyjeżdżali na zimowy odpoczynek do ośrodków zlokalizowanych także nad polskim morzem. Gdzie cała baza, tak jak i w górach od kilkunastu tygodni stoi pusta, do tego dochodzą jeszcze opustoszałe uzdrowiska. Na jaką pomoc rządową mogą liczyć przedsiębiorcy oferujące usługi wypoczynkowe w okresie zimowym w swoich ośrodkach? Z tym pytaniem zwróciliśmy się do Piotra Piwowarczyka prezesa Świnoujskiej Organizacji Turystycznej.

Nikt teraz nad morze nie przyjedzie, bo ferie się skończyły a goście z Niemiec przechodzą ostrą kwarantannę. Trzeba będzie z tymi turystycznymi zapędami jednak do lata się wstrzymać
U Niemców czy w Szwecji gdy rząd zamyka firmy czy biznesy, to najpierw zapowiada z wyprzedzeniem co będzie zatrzymane i za chwile za tym idą wypłaty postojowe sięgajace nawet i 90% miesięcznych dochodów firmy. W Polsce o rekompensaty dla zatrzymanych poszczególnych branż trzeba się miesiącami prosić lub kombinować łamiąc te wszystkie zarządzenia. Uregulowania postojowe rząd i jego niewyspani doradcy robią na kolanie po nocach! Jak ma być dobrze, jak należy spokojnie przyjmować te "pandemijne rozwiązania"?
Dobrze, że ktoś ma odwagę jasno powiedzieć, że Ci tzw. krezusi jak krzyczą populiści to miejsca pracy i trzeba o nie dbać. Z drugiej strony, że pandemia to nie spisek. Niemcy, cała Europa się zamyka i stosuje różnorodne restrykcje, au nas krzyk że wolność konstytucyjna i wszyscy chcą się otwierać. Życie ludzkie jest najważniejsze. Zdrowia wszystkim i jak powiedział prezes SZCZEPMY SIĘ!
I znowu na tapecie najbardziej poszkodowana klika z gastronomii, hotelarstwa i apartamentowców. Nie będzie nowych bryk w tym roku i trzeba będzie sięgnąć do ziemskiego banku po jakieś drobne na przetrwanie.