Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 30 kwietnia 2025 21:29
Reklama

Fatalne zwyczaje Polaków są główną przyczyną. Ostry raport NIK

NIK punktuje niedoskonałe przepisy i zachowania Polaków. Mimo podejmowanych działań, nadal wyrzucamy mnóstwo żywności. Głównymi winowajcami nie są wcale sklepy.
Fatalne zwyczaje Polaków są główną przyczyną. Ostry raport NIK

Autor: iStock

Na początek kilka liczb. ONZ do spraw Wyżywienia i Rolnictwa informuje, że każdego roku na całym świecie marnowanych jest 1,3 mld ton żywności, która jeszcze nadaje się do jedzenia. Tymczasem może głodować nawet 811 mln ludzi, gdy jeszcze trzy lata temu szacunki wskazywały na 690 mln. Tylko w Polsce wyrzucanych jest 4,8 mln ton jedzenia. Tak właśnie stwierdziła Najwyższa Izba Kontroli, która przyjrzała się problemowi.

Dzieje się tak mimo prowadzonych kampanii społecznych i zmian w prawie. Te ostatnie to np. ustawa z 2019 roku, na mocy której sklepy i hurtownie mają przekazywać nadwyżki żywności organizacjom pozarządowym. Chodzi o produkty, które wkrótce się przeterminują lub z jakichś innych powodów (np. zniszczone opakowanie) nie zostaną sprzedane. „W ciągu pierwszych dwóch lat przepisy obejmowały tylko sklepy lub hurtownie o powierzchni powyżej 400 m kw, teraz powyżej 250 m kw”. – wyjaśnia NIK i dodaje: Jeśli sprzedawcy, mimo umowy wyrzucają żywność, są obciążani opłatami na rzecz organizacji, z którą umowę podpisali. Jeśli jej nie zawarli, opłaty przekazują właściwemu ze względu na swoją siedzibę, wojewódzkiemu funduszowi ochrony środowiska i gospodarki wodnej (WFOŚiGW)”.

Tymczasem jest z tymi przepisami problem. Żywność może trafić tylko do określonych organizacji i nie można jej przekazać np. domom dziecka. Raportowanie nie jest rzetelne, sprawozdania są składane z opóźnieniem i w efekcie nie można w pełni ocenić, czy przepisy działają. NIK przyjrzała się działalności Banków Żywności i wskazała, że narzekają one na brak pieniędzy na rozbudowę magazynów do przechowywania jedzenia ze sklepów. „Z opłat za marnowanie żywności kontrolowane banki otrzymały w sumie ok. 346 tys. zł. Najwięcej wpłynęło na rachunek BŻ w Krakowie – ok. 88 tys. zł, żadnej wpłaty nie dostał natomiast BŻ w Opolu. Z kolei na konta wojewódzkich oddziałów FOŚiGW w całym kraju za marnowanie żywności wpłynęło ok. 85 tys. zł” – raportuje Izba i wyjaśnia, że to pieniądze od podmiotów, które nie przekazywały jedzenia. W sumie organizacje pomocowe rocznie dostają tylko 5,49 proc. wyrzucanych produktów w handlu, co stanowi 0,38 proc. w ogólnopolskim ujęciu problemu.

Lecz to nie sklepy są największym źródłem problemu. NIK stwierdza jasno, że najwięcej dobrej żywności marnuje się w domach.  Aż 60 proc. jedzenia, które w Polsce ląduje na śmietniku, to właśnie odpady domowe. Pozostała to:

  • Przetwórstwo – 15,6 proc.
  • Produkcja rolnicza – 15,5 proc.
  • Handel – 6,96 proc.
  • Gastronomia – 1,17 proc.
  • Transport – 0,65 proc.

Czemu wyrzucamy jedzenie? Odpowiedź na to pytanie także znajduje się w raporcie NIK. Najczęściej dzieje się tak z powodu zepsucia się produktów (65,2 proc. przypadków), przekroczenie daty ważności (42 proc.), przygotowanie zbyt dużej ilości jedzenia (26,5 proc.), zakup zbyt dużej ilości (22,2 proc.).

NIK widzi wyjście z tej sytuacji, ale potrzebne są liczne zmiany systemowe. „Problem polega na tym, że sieci handlowe czekają do ostatniej chwili z przekazaniem żywności nadającej się do spożycia, co oznacza, że jej część i tak trafi do kosza na śmieci. Odbieranie żywności z większej liczby sklepów generuje też większe koszty jej transportu i dystrybucji” – to jeden z problemów, a zdaniem przedstawicieli banków żywności ustawa powinna objąć również producentów żywności, firmy, które ją paczkują, czy jej importerów, a także uznanie za priorytetowe przekazywania produktów spożywczych na cele charytatywne, a dopiero w dalszej kolejności na skarmianie zwierząt czy biopaliwa.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

pochmurnie

Temperatura: 13°C Miasto: Szczecin

Ciśnienie: 1021 hPa
Wiatr: 7 km/h

Ostatnie komentarze
T Autor komentarza: Tomasz SawickiTreść komentarza: Panie "Znawco tematu", program realizowany jest w księgarni Pana Cezarego. To nie jest bluebox, a właściwie w obecnych realiach stosowany greenbox. Efekt bokeh, który polega na estetycznym rozmyciu tła w celu podkreślenia obiektu i dodania zdjęciu głębi uzyskujemy dzięki zastosowaniu obiektywu filmowego 45 mm. Zapewniam, że program realizowany jest w księgarni Neptun Pana Cezarego Koncewicza - pomijając mały szczegół, czy ma to jakiekolwiek znaczenie dla przekazu??? Pozdrawiam Tomasz Sawicki ZTVData dodania komentarza: 25.04.2025, 23:26Źródło komentarza: „Z górnej półki” – geopolityka i kryminał w jednym odcinku T Autor komentarza: Znawca tematuTreść komentarza: Przecież to na blueboxie robicie a nie w księgarni. he, heData dodania komentarza: 25.04.2025, 22:32Źródło komentarza: „Z górnej półki” – geopolityka i kryminał w jednym odcinku T Autor komentarza: JacekTreść komentarza: Brawo, brawo. Konkretna, inteligenta, czarująca Pani dyrektor. Świnoujście wreszcie nie będzie się wstydzić poziomu Ośrodka Barbarki.Data dodania komentarza: 25.04.2025, 22:30Źródło komentarza: Uroczyste otwarcie obiektu "Barbarka Vita" w Świnoujściu T Autor komentarza: ObserwatorTreść komentarza: Roman Kucierki zamienił się na stanowiska pracy z byłym zastępcą prezydenta? Ale numer !!!Data dodania komentarza: 25.04.2025, 22:24Źródło komentarza: Uroczyste otwarcie obiektu "Barbarka Vita" w ŚwinoujściuAutor komentarza: Rekinek 😂😂😂Treść komentarza: 😂😂😂Data dodania komentarza: 9.04.2025, 20:44Źródło komentarza: Kolorowy start parady – przedszkola i szkoły wylosowały swoje motywy!Autor komentarza: Pawel JaskulaTreść komentarza: a co z Panem Leszkiem ?? martwimy sie... gdzie jest Nasz ulubiony redaktor....Data dodania komentarza: 8.04.2025, 21:59Źródło komentarza: Rozmowy na czasie – 7.04.2025
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama